Saga Zmierzch - Stephenie Meyer

Liliowa

Z tego, co widzę, wszystkie strasznie surowo osądzacie Zmierzch. Ja nie do końca zgadzam się ze wszystkimi opiniami, aczkolwiek jedno jest pewne - Zmierzch, saga czy nie saga, żadnym arcydziełem nie jest. Jest takim czytadłem, jakich wiele. Tyle, że książki Meyer zyskały ogromny sukces i myślę, że to właśnie dzięki tym innym wampirom. Nastolatkom zawrócił w głowie taki, a nie inny Edward - spodobała im się jego święcąca w słońcu skóra, zmieniające kolor oczy. Edward-ideał stał się bożyszczem nastolatek, Meyer doskonale wiedziała, co robi, dodając własne cechy wampirom. I miała do tego prawo.

Czytałam całą sagę jakiś czas temu. Nigdy, powtarzam, nigdy, nie byłam fanką Zmierzchu, zakochaną w Edwardzie, utożsamiającą się z Bellą. Jak dla mnie, Zmierzch od początku był całkiem miłym, momentami wciągającym czytadłem. Przed świtem męczyłam ponad dwa tygodnie, ciężko było mi przebrnąć przez ostatnią część.
Tak naprawdę mam do całej serii dosyć obojętny stosunek - czytałam, chwilkę powspominałam i żyję dalej. Nie mam zamiaru wracać do tych książek, bo nie czuję takiej potrzeby.
Ach, i jeszcze jedno. Jacob Black to jeden z moich ulubionych bohaterów książkowych. :D

Cropka

Jak byłam młodsza, przeczytałam wszystkie cztery części, za co teraz mam do siebie podziw. Wtedy nawet lubiłam te książki, ale jak narósł ten medialny szum, to znienawidziłam je. Wtedy dostrzegłam jakie one są płytkie, a Cullenowie to jakieś podróby wampirów. Dobrze, że kupiłam tylko jedną część, którą mogę bez żalu komuś dać, a nawet wywalić. Jak chcę poczytać o wampirach to sięgam po powieści Anne Rice, czy nawet 'Wampiratów', a to gówno zwane sagą 'Zmierzch'.

aleey

Nie, lepiej nie wyrzucać. Nawet jeśli to tak marna książka. Papieru nie wolno marnować, ekologia się kłania. Ale sądzę, że wiele opętanych fanek chętnie by to od ciebie kupiło ;D.

Liliowa

Claudine

może niektórych ta szopka zaczęła męczyć. Ludzie łatwo popadają z jednej skrajności w drugą. Jednak rzeczywiście nielubienie Zmierzchu stało się modne - wszak powstają prześmiewcze filmy (Vampires Suck) lub też wątek zmierzchowy w krzywym zwierciadle jest wykorzystywany w serialach (Supernatural).

Trzeba Meyer przyznać - jej książki budzą doprawdy gorące uczucia.

Melpomene

A moim zdaniem dziecinne jest deklarowanie nienawiści wobec tych książek, tym bardziej, jeśli kiedyś się je uwielbiało. Rozumiem, można ich nie lubić, nie tolerować, dostrzegać i wytykać znaczące wady, ale nienawiść jest bez sensu, bo Meyer nic swoim antyfanom nie zrobiła, a do takiego... innego przedstawienia wampirów miała pełne prawo, choć nie podoba się to wielu osobom.

Enigma

Ja jestem niesamowicie zdziwiona, iż ten gwałt na języku poszedł do druku. Gdzie był chociaż korektor? Opisy pisane, jak przez aŁtoreczkę na swoim słit blogasku, a cała powieść wygląda jak opko o Tokio Hotel! Do tego Bella - typowa Mary Sue. I Edward, opisany jako bóg urody (WTF?). Może jeszcze bóg bólu zęba i zarostu? Dodam jeszcze, że logika również kuleje. I to bardzo! Przeczytałam kilka stron tego dzieUa i mózg zamienił mi się w galaretkę.
Literatura przez takie książki upada "dzięki" Internetowi i modnej wśród nastolatków głupocie. Szkoda.

Kama

Także miałam taki okres w swoim życiu, że miałam fioła na punkcie tych książek. Teraz jakoś to minęło, ale jestem przekonana, że kiedyś jeszcze raz przeczytam wszystkie cztery części. ;)

Cropka

Pozwolę sobie wtrącić jedno zdanie. Widzę, że tu kilka osób źle zrozumiało moje słowa.

Napisałam, że jak byłam młodsza LUBIŁAM te książki, a nie uwielbiałam. Większość osób przestało lubić 'Zmierzch' ponieważ są już starsze, a poza tym każdy wie, że milej się czyta książki bez świadomości, że czytane przez nas dzieło jest UWIELBIANE przez SwEEt DzIeWeCCkI. Często bywa tak, że się nie uświadamia wad jakiejś książki, dopóki ktoś inny nie zwróci na nie uwagi, lub nie pozna czegoś lepszego. Jak się jest młodszym rzadko się zna faktyczne pierwowzory jakiś postaci. Ja w chwili czytania 'Zmierzchu' nie czytałam 'Wampiratów', 'Kronik Wampirów', 'Pamiętników Wampirów'... Wpływ na lubienie 'Zmierzchu' również mają inne książki. Jak się poznaje coś lepszego, przestaje się lubić coś gorszego.

Ot co.

Floss

Ja na sagę nie patrzyłam z perspektywy fantastyki, o której zresztą nie mam zielonego pojęcia, tylko ze strony historii miłosnej. Dlatego właśnie książka przypadła mi do gustu. Może trochę przesłodzona, ale na odprężenie i romansidło bardzo dobra. Nie była ambitna ani nasycona morałami, jednak czego się spodziewać po literaturze młodzieżowej?

Giees

Pierwsze wrażenie po przeczytaniu "Zmierzchu" było bardzo pozytywne. Dałam się wciągnąć w ten świat. Zdecydowanie zachwalam sobie to, że sama sięgnęłam po książkę, nie uległam żadnej presji, bo i takiej wtedy nie było. Z czasem to zauroczenie minęło. Zwłaszcza, że kolejne części były coraz gorsze. W "Przed świtem" zaczęło mnie wszystko irytować, a już tym bardziej zakończenie. Osobiście wolałabym, żeby wyszła tylko jedna część i skończyła się trochę inaczej, bardziej dramatycznie. Nie pałam miłością do oczywistych szczęśliwych zakończeń, wolę się go doszukiwać w tym pozornie nieszczęśliwym. Może i lektura mało ambitna, ale ja jakoś nie czuje potrzeby czytania tylko książek z najwyższej półki.

Co do samej kreacji wampirów, to ja osobiście nie mam zastrzeżenia. Jak dla mnie mogą mieć nawet skrzydła i wyglądać jak Paris Hilton. Skoro takie stworzenia nie istnieją, to każdy może przedstawiać je w dowolny sposób, ale to tylko moje zdanie. Czasem śmieszą mnie zasłyszane dyskusje, gdy jedna osoba śmieje się z drugiej, bo ta wierzy w "zmierzchowe" wampiry, a nie w te bardziej klasyczne.

Co do antyfanów. To mam na nich uczulenie i nie mam na myśli tylko tych od tej sagi. Oni sami nie widzą, że promują coś, czego nie lubią. Czasem częściej trafiam na tych anty niż normalnych fanów i to ci pierwsi zaczynają mnie bardziej irytować. Oni bardziej nachalnie wyrażają swoją nienawiść niż fanatycy ogromną miłość. Bycie antyfanem czegoś popularnego staje się modne. Zastanawiam się tylko po co tracić czas i energię na coś, czego się nienawidzi.

Violy

Przed 2 latami kochałam z całego serca, teraz - jest OK. Nie wiem co w niej widziałam aż takiego. Przekonałam się, że są książki o wyższym poziomie, które dużo bardziej zasługują na uwagę. Mimo wszystko Saga Zmierzch, na zawsze będzie tym czymś w rodzaju "naj" tak jak HP. Intruza też pokochała, ale wrażenie nie minęło. O "Drugim..." nie chce się wypowiadać. Pic na kase.

BlackVampire

Kiedy moja przyjaciółka wychwalała to i powiedziała, że koniecznie muszę to przeczytać nie mogłam się powstrzymać i kupiłam. To było jakieś 2, 3 lata temu... Szalałam za tą serią. A teraz? Lubię ją, ale wiem, że są inne lepsze książki także o wampirach.