Moda na wampiry

aleey

Co sądzicie o powszechnej modzie na książki, których bohaterami są wampiry? Wiem, że niektórych okropnie to irytuje, a inni komentują to tylko wzruszeniem ramion. Jak jest z wami? Lubicie książki o wampirach? Jeśli tak, to o którym rodzaju wampirów? Tych słodkich, kochających? Czy może o tych klasycznych, zabijających ludzi potworach?

BlackVampire

Przyznam, że uwielbiam książki z wampirami. Z tymi i z tymi, ale nie mogą być za słodcy i musi się dziać jakaś akcja. ;d

butterfly

Ja nie przeczytałam ani jednaj książki o wampirach. Jakoś nie jestem do nich przekonana.

aleey

Lubię książki o wampirach, ale aktualnie jest ich trochę zbyt dużo, aby móc wyłowić z tej kupy nudy coś naprawdę dobrego. Może i się da, ale wymaga to naprawdę długich poszukiwań. Preferuję raczej te książki, w których wampiry są złe, chociaż jeśli ich dobro opisane jest w jakiś ciekawy i w miarę realistyczny sposób (Kroniki Wampirów Anne Rice), to jestem skłonna polubić także takie postacie.

Macie może jakieś swoje ulubione książki o wampirach? Albo chociaż znienawidzone?

Melpomene

Książek o wampirach się nagromadziło tyle, że hej! Zapoznałam się jak na razie jedynie z Wywiadem z wampirem Anne Rice i sagą Zmierzch Stephenie Meyer. I o ile pierwsza była w miarę dobrze napisana, o tyle druga mi wampiry obrzydziła. Preferowałabym raczej opowieści o tych złych wampirach, może średniowiecznych, pisane bardziej dla osób dorosłych niż nastolatek wielbiących Meyer. Za Wampira Lestata mam zamiar się zabrać, gdy tylko książka ta zostanie oddana do biblioteki.

jesienna.szarlotka

Z książek o wampirach przeczytałam jedynie sagę "Zmierzch" i stwierdzam, że potrzebuję czegoś mocniejszego. Kupiłam sobie niedawno "Wirus", też o wampirach i zobaczymy, co powiem na temat tej książki :D.

Selenowa

Po wydaniu "Sagi Zmierzch" porobiły się jakieś "Pamiętniki wampirów", "Dom ciemności" czy jakoś tak. Niestety powtarza się ten sam schemat. Niektóre pozycje po prostu zniekształciły obraz młodzieży na temat wampirów.

jesienna.szarlotka

Cropka

Ogólnie rzecz biorąc, to lubię wampiry. Lubię czytać literaturę i oglądać filmy w których one występują. Najbardziej lubię wampiry Anne Rice, a najmniej te Stephenie Meyer. O ile te pierwsze są prawdziwymi wampirami, zachowują się jak one i wyglądaja jak one, o tyle te drugie to jakieś pseudo wampiry. Skrzące się w słońcu? No, ludzie...

Lenalee

die_Kreatur

Lubię wampiry. Rzekłabym nawet, że bardzo. Jeśli odrzucimy wersję mówiącą, iż zainteresowanie wampirami było mi przeznaczone, wychodzi, że w objęcia krwiopijców pchnęła mnie moda. Jednakże ze mną jest tak, że jak się już zdecyduję pójść w kierunku wskazanym przez modę, odnajduję nurt porzucony na uboczu i się go trzymam. Z wampirami było podobnie, chociaż to pasja stosunkowo nowa.
Mam niejasne wrażenie, że w wampirzej manii, która ogarnęła świat, najmniej chodzi o wampiry. Bo co się czyta: Zmierzch, Pamiętniki Wampirów, paranormale rozmaite. Fakt, ci rządni kultury wysokiej i "prawdziwych wampirów" łapią się za Draculę i Rice - a to takie tró knigi, że hej, +50 do lansu. Świętego oburzenia na brokacące się wampiry trochę nie rozumiem (choć że umiejętność,za przeproszeniem, z dupy wzięta, to zaprzeczyć się nie da), bo Meyerowa miała swoją wizję wampira, tak samo jak swoją wizję wampira miała pani Rice, wiele cech wampira Stokera też nie ma odzwierciedlenia w wierzeniach ludowych... Dlaczego oni mogli, a ona nie, ha? Zmierzch jest tylko i wyłącznie masakrą literacką, czego większość takich zwolenników prawdziwych wampirów zdaje się z nie dostrzegać. Notabene ten wszech zajebisty Dracula też ma frangmenty napisane tak, że zęby bolą. No ale, ad rem. Rzecz w tym, że popularność zdobyły przede wszystkim pewien schemat i mhrok z takich powiastek się wylewający. Jak nie wampiry, to wilkołaki. Jak nie wilkołaki, to upadłe anioły. Stężenie idiotyzmu, opkoidalności i marysuizmu w owych dzieuach najczęściej jest dla mózgu zabójcze, dlatego łatwo znajdują odbiorców.
W mojej nowej klasie znalazła się taka jedna "vampircia", co to rzekomo ma obsesję na punkcie wampirów. O wampirach rzecz jasna nic nie wie, bo zna tylko Zmierzch i Pamiętniki Wampirów. Współczuję trochę tym "miłośniczkom wampirów", gdyż ślizgając się po powierzchni popkultury sporo tracą z tak fascynującego zagadnienia, jakim jest wampiryzm. Jednocześnie smutno mi, jak na oświadczenie "uwielbiam wampiry" ludzie patrzą na mnie z litością w oczach.

filemena

Moda na wampiry wciąż trwa... Osobiście nie przepadam za tym motywem w literaturze, ale wychodzę z założenia, że jak coś mi się nie podoba, to nie czytam.