Forum Świat literatury Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

opowiadanie by Leaslie .

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Świat literatury Strona Główna -> Pióro w dłoń! / Nasza własna twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leaslie.
Czytelnik



Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: KrK.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:43, 10 Lis 2010    Temat postu: opowiadanie by Leaslie .

Fragment Mojego opowiadania. Podoba się ???

Prolog
Spałam , gdy nagle usłyszałam kroki mojego brata, który wszedł do mojego pokoju. Otworzyłam oczy.
- Broke! Ty jeszcze śpisz ? – zapytał Tomek
- Tak.-odpowiedziałam.
- Wstawaj .Jest 8.00.Ja myślałem ,że już wstałaś .O 12.00 mamy być u dziadka w Sattlie -powiedział i wyszedł z pokoju.
Wstałam . Wzięłam ubrania, które wczoraj przygotowałam i poszłam do łazienki. Ubrałam białą długą koszulę z krótkim rękawem i niebieskie rurki. Rozczesałam włosy i zostawiłam je rozpuszczone. Wyszłam z łazienki. Później poszłam na śniadanie. Mama akurat była w kuchni i słuchała radia.
Kuchnia była małym pomieszczeniem , ale moja mama lubiła w niej przesiadywać i gotować. Po lewej stronie kuchni w lewym rogu była duża lodówka . Obok niej pod oknem stał stół i cztery krzesła. Po prawej stronie stała szafka z naczyniami oraz kolejna z talerzami ,garnkami itd. Nad nimi wisiała jeszcze jedna na przyprawy .Przy ostatniej ścianie ustawiona była szafka pod zlewozmywak, kuchenka gazowa. Nad nimi także wisiały szafki . Meble były koloru jasno brązowego. Na podłodze leżał gumoleum podobne do desek. Ściany były w kolorze żółtym i pomarańczowym.
Podeszłam do mamy.
- Mamo. Zrobiłaś tosty ? – zapytałam
Mama odwróciła się do mnie. Jej rozczochrane, brązowe loki spływały na ramiona...Jej zielone oczy były smutne. Miała bladą twarz .Czułam jakby coś przede mną ukrywała.
- tak, zrobiłam . – odpowiedziała mama i odwróciła się ode mnie .

Poszłam więc jak to miałam w zwyczaju do salonu i usiadłam na sofie. Tosty położyłam na stole, a następnie łączyłam telewizor, właśnie leciały wiadomości..
Mówili o prezydencie mojego miasta - Lockwestelle. Lockwestelle to wielkie miasto. Jest to miasto mody ( jak by to powiedział mój brat).Tu każdy zwraca uwagę jak się ubierasz , jak się zachowujesz. I najgorsze jest to ,że plotki rozchodzą się bardzo szybko. Ostatnio plotkowano o takiej rodzinie Werds . Mówili ,że ta rodzina jest przeklęta . Ja w to nie wierzyłam . Przyjaźnię się z taką Annie , która pochodzi właśnie z tej rodziny. Spotykaliśmy się po kryjomu , bo moi rodzice stwierdzili ,że nie powinnam się zadawać z tą rodziną i żebym nie miała z nimi do czynienia. Krążyły pogłoski ,że kto będzie zadawać się z rodziną Werds , jest przeklęty i jego rodzina również.
Zaczęłam jeść tosty , które mi trochę ostygły. Dalej oglądałam wiadomości .Akurat był reportaż o jakimś mężczyźnie ,który zaginął. Przyjrzałam się bardziej temu człowiekowi co go pokazali na ekranie i stwierdziłam ,że znam tego mężczyznę . To był tata Annie . Od tego momentu bardzo jej współczułam. Pewnie nie wie o tym ,że jej tata zaginął .
Nagle do pokoju weszła mama.
- Co oglądasz ? -zapytała
- oglądam wiadomości. Mówili o zaginięciu jakiegoś mężczyzny .-skłamałam.
Nie chciałam jej mówić o tym ,że był to tata Annie , ponieważ moja mama nie wiedziała że potajemnie spotykam się z Annie. I nie chciałam ,żeby wiedziała. Pamiętam kiedyś jak wspomniałam coś o Annie , a wtedy mama nie chciała ze mną gadać. Mówiła : „ Nie waż się wymieniać tego imienia , i nie wspominaj o tej paskudnej rodzinie. Masz się z nią nie zaprzyjaźniać!”.
- Spakowana jesteś ?
- tak.

**
O 12 już byliśmy u dziadka w Sattlie . Wysiedliśmy z auta . Przed nami ( moim bratem , mną i mamą ) była Villa .Był to duży biały budynek. Przez chwilę myślałam ,że mama pomyliła adres ale wszystko się zgadzało . Do Villi szło się pod górę . Było tam dużo filarów. Nagle otworzyły się drzwi. Wyszedł z nich wujek. Był ubrany w szary płaszcz , szare spodnie i bardzo drogie kapcie . Miał długie brązowe włosy ,które powiewały na wietrze .Jego zielone oczy były wesołe. Widać było ,że się ucieszył widząc nas . Podszedł do nas .
- Witajcie! Cieszę się ,że przyjechaliście .
- Tato. Nie wiedziałam ,że mieszkasz w Villi.-powiedziała moja mama
Weszliśmy do środka .W środku było jeszcze pięknej. Wzięliśmy ze sobą swoje bagaże i zaczęliśmy zwiedzać. Były ładne kręte schody prowadzące na górę . Poręcz była zapewne ze złota . Na początku zwiedzaliśmy salon , który znajdował po prawej stronie. To pomieszczenie było duże. Na środku stał stół ,który był zrobiony z drewna.Za nim była długa sofa .Na przeciwko sofy była mała komoda , na której stał telewizor. Nad komodą wisiał obraz. Wyszliśmy z salonu. Skierowaliśmy się do kuchni , która była po lewej stronie od schodów. Kuchnia była dużym pomieszczeniem . Na środku było okno. Po prawej stronie stała lodówka . Obok niej stał stół z krzesłami . Po lewej stronie stały: szafka z naczyniami , kuchenka gazowa , zlewozmywak, szafka na której była mikrofalówka. Wyszliśmy z kuchni. Następnie wróciliśmy do przedpokoju ,weszliśmy po schodach . Dziadek oprowadził nas po pokojach i innych pomieszczeniach ( pokazał nam swoje pokoje). Weszłam do swojego pokoju , który był średniej wielkości .Odstawiłam torbę na podłogę. Gitarę położyłam na łóżku. Było tam wielkie okno, które znajdowało się na środku pokoju. Po prawej stronie było biurko na którym stał komputer. Obok biurka znajdowało się łóżko. W rogu stała szafka na ubrania .Po lewej stronie stała druga szafka na której stał telewizor. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je .i wyszłam z pokoju zamykając drzwi. Poszłam do pokoju Tomka. Zapukałam do drzwi.W końcu mi otworzył.Weszłam do środka . Jego pokój był dokładnie rozmieszczony tak jak mój.
- Gdzie jest mama i dziadek ?
- nie wiem. Chodź , idziemy sprawdzić –odpowiedział.
Wstał z łóżka , podszedł do drzwi i je otworzył. Wyszliśmy z pokoju. Następnie szukaliśmy mamy i dziadka . Otwieraliśmy pokoje , sprawdzaliśmy i szliśmy dalej .Pierwszy pokój był z instrumentami ( gitara ,pianino , skrzypce ) .Następnie otworzyliśmy kolejnie drzwi. Weszliśmy do pokoju , w którym była walizka mamy ale jej tam nie było.
Podeszliśmy do biurka . Była tam jakaś kartka. Szybko przeczytaliśmy. Ten list nie był od mamy. Widocznie coś ukrywała przed nami.
„ Droga Broke !
Właściwie nie wiem po co to piszę , ale chcę żebyś wiedziała ,że ja istnieje. Jestem twoją prawdziwą mamą. Zostałaś adoptowana przez panią Katarzynę Brown jak byłaś małym dzieckiem . Gdy Cię urodziłam dowiedziałam się ,że masz ogromną moc , która mogła mnie zniszczyć. Od niedawna do Ciebie piszę ale ty nie odpisujesz . Prosiłam ją o przekazanie listów, do Twoich rąk. Powiedziała, że da Ci je. Mam nadzieję, że dotrzymała słowa."
Anastazja Smith „
Wypuściłam list z rąk, który wolno opadł na blat biurka. Tomek coś do mnie mówił, ale ja go nie słyszałam. Myśli miałam wypełnione pytaniami, na które jeszcze długo miałam nie dostać odpowiedzi.
To kim jest właściwie moja mama ? O co chodzi z tą ogromną mocą? Byłam wściekła na mamę ,że mi nie powiedziała o tych wszystkich listach. Powinna mi powiedzieć ale z jakiegoś powodu tego nie zrobiła.
Przypomniałam sobie wspomnienia z Domu Dziecka , pokój w którym mieszkałam. Był on stary , zniszczony , porysowane ściany , zepsute łóżko. To było kiedyś moje życie. A teraz ? Teraz wszystko wywróciło się do góry nogami.
Wyszliśmy z pokoju. Poszliśmy na dół , do salonu. Była tam mama i dziadek, którzy rozmawiali ze sobą o pracy . Moja zastępcza mama była malarką.
- O..Broke i Tomek. Dopiero teraz Was zauważyłam-powiedziała mama
- Mamo . Możesz mi wyjaśnić dlaczego ukrywałaś przede mną listy od rodzonej matki ?Myślałaś ,że się nie dowiem?- zapytałam
- To nie tak jak myślisz ..Chciałam Ci powiedzieć – odpowiedziała
- Kiedy chciałaś mi powiedzieć ?Za rok? Za miesiąc? – zapytałam
- chciałam Ci powiedzieć w odpowiednim momencie. Przepraszam Cię za to ,że musiałaś dowiedzieć się tego z listów a nie ode mnie..– odpowiedziała
Podeszłam do niej i ją przytuliłam.
- Ja też przepraszam .. – powiedziałam.
O 15 zaczęłam czytać książkę pt „ Magiczny Świat Kate „ , skończyłam gdy była 20. Przebrałam się w pidżamę i poszłam spać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Leaslie. dnia Czw 15:40, 11 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aleey
Administrator
Administrator



Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 1224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:24, 11 Lis 2010    Temat postu:

Cóż, pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to fatalna interpunkcja. Przed kropką, przecinkiem, znakiem zapytania nie robi się spacji. Czasami zdarza się też brak kropki lub przecinka albo nawet ich nadmiar. Niektóre zdania zaczynasz dużą literą, a kolejne znów małą. Te ".." też są dziwne.
Cytat:
- Kiedy chciałaś mi powiedzieć ?Za rok? Za miesiąc? – zapytałam
- chciałam Ci powiedzieć w odpowiednim momencie. Przepraszam Cię za to ,że musiałaś dowiedzieć się tego z listów a nie ode mnie..– odpowiedziała


Drugie, to miliony powtórzeń. Najwięcej "było", "znajdowało się", "stało".
Cytat:
Weszliśmy do pokoju , w którym była walizka mamy ale jej tam nie było.


Szyk niektórych zdań jest dziwny, chociażby
Cytat:
W końcu otworzył mi .

Chyba lepiej brzmiałoby "W końcu mi otworzył".

Sama fabuła jest bardzo oklepana i widziałam dużo tego typu opowiadań, więc jakoś mnie to szczególnie nie zaskoczyło. Poza tym ta przerażająca ilość błędów sprawiła, że czytało mi się to dość trudno.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez aleey dnia Czw 11:24, 11 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leaslie.
Czytelnik



Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: KrK.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:43, 11 Lis 2010    Temat postu:

Rozdział 1
Dziwny Sen
Obudziłam się z okropnym bólem głowy . Wstałam , poszłam do łazienki i ubrałam się w białą sukienkę ,w której wyglądałam ślicznie. Później wyszłam z łazienki . Poszłam do swojego pokoju, pościeliłam łóżko. Następnie położyłam się na łóżku. Myślałam nad tym czego wczoraj się dowiedziałam. Jaką ja mam moc ,że mogła zniszczyć moją prawdziwą mamę ? Skoro posiadam moc to jak ją wykorzystywać ??
Zastanawiałam się , aż wpadłam na pomysł żeby zadzwonić do Annie .Wybrałam jej numer .
- Cześć Broke. Co tam u ciebie słychać ?
- cześć Annie . U mnie nic ciekawego . Wczoraj się dowiedziałam ,że zostałam adoptowana przez Katarzynę Brown ,która nie jest moją prawdziwą mamą. Oprócz tego mam jakąś moc , która mogła zabić moją prawdziwą mamę . Na dodatek jak się ubierałam odkryłam ,że mam jakieś znamię w kształcie małego motyla .
-- Że Co ??? Nie, to nie możliwe , nie wierzę Ci .U mnie gorzej. Mój tata zaginął i nie wiem gdzie jest .Podobno mówili o jego zaginięciu w telewizji ale mnie wtedy nie było jak był ten reportaż . Dziś się dopiero dowiedziałam od mamy. Wczoraj spotkałam twojego chłopaka - Jack ’a . Pytał o Ciebie, strasznie tęskni.
- Ale to prawda.wiem że zaginął bo oglądałam wiadomości . Aha fajnie , też za nim tęsknię. Ostatnio widziałam go w czwartek, na zakończeniu roku szkolnego.
- A tak właściwe , gdzie pojechałaś na wakacje ?
- Pojechałam do Sattlie , do dziadka.
- Wiem gdzie jest Sattlie , bo mieszka tam moja babcia .. Jutro tam jadę więc może się spotkamy. Ja też mam znamię ale w kształcie klucza .Nie wiem co to oznacza , ale się boje tego dowiedzieć . W Sattlie jest taki specjalista , który umie odczytać znamiona . Dobra ja kończę , pa.
Rozłączyła się . Myślałam nad tym co powiedziała . Trochę jej współczułam z powodu zaginięcia jej taty . Stwierdziłam ,że odpiszę mojej prawdziwej mamie na list . Może ona będzie wiedzieć o co chodzi z tą mocą i znamieniem. Wstałam, podeszłam do biurka i zaczęłam pisać .
„Kochana mamo!
Dopiero niedawno dowiedziałam się o liście , o tym że mam moc ,i jeszcze o tym , że moja zastępcza mama nie jest moją mamą . Kompletnie nie wiem o co chodzi z tym ,że mam moc. Proszę Cie , wyjaśnij mi to. Dziś odkryłam też to ,że mam znamię w kształcie małego motyla .
Broke „
List zapakowałam w kopertę na której napisałam adres : „ S.P. Anastazja Smith, ul Lipowa 31/3 , Lockwestelle. „
Gdy skończyłam wszedł Tomek. Wzięłam do rąk list .
- Hej Broke . Zejdź na śniadanie.
- Ok.
Zeszłam na śniadanie . Mama , dziadek już byli w kuchni .Gdy nas zobaczyli uśmiechnęli się .


Po śniadaniu ja i mama poszłyśmy na spacer do lasu . Mama opowiadała mi ,że jak była mała to chodziła z dziadkiem do lasu i zawsze jadła jagody ,które zresztą uwielbia .Dałam jej list , który napisałam do prawdziwej mamy …Schowała do torebki , zaczęła gadać dalej . Słuchając jej , nie miałam pojęcia ,że tak dużo o niej nie wiem.
O 13 był obiad. Mama gdzieś pojechała , więc nie miałam z kim pogadać . Brakowało mi jej , bo w końcu to ONA wychowywała mnie przez tyle lat , pomagała w trudnych dla mnie sytuacjach, wspierała mnie gdy tego potrzebowałam. A teraz ? Teraz pojechała gdzieś i czułam się samotna. Zawsze powierzałam jej swoje tajemnice . Z chęcią powiedziałabym jej wszystko co przed nią ukrywałam .
Potem poszłam do pokoju , czytać kolejną książkę . Po jakiejś godzinie zasnęłam. Śniło mi się ,że idę przez pole ,którego właściwie nie widzę bo jest mgła .Nagle z oddali widzę jakąś postać ,która się zbliża. Przyglądam się uważnie postaci i stwierdziłam ,że to mój brat – Tomek. Miał złe , wściekłe oczy. Nagle rzucił we mnie kulą ognistą . Utworzyłam tarczę ochronną i kula uderzyła w drzewo .
Tomek nagle się przestraszył. Czyżby mnie ? Nie miałam zielonego pojęcia. Zobaczyłam ,że zniknął . Zerknęłam w dół .Koło moich butów leżała kartka. Podniosłam ją .Było tam napisanie:
„STRZEŻ SIĘ! NIEKTÓRZY PRZYJACIELE ,KTÓRZY WYDAJĄ CI SIĘ PRZYJACIÓŁMI TO WROGOWIE, KTÓRZY MOGĄ CIĘ WYKORZYSTAĆ LUB ZDRADZIĆ .WSZYSTKO NIE DZIEJE SIĘ PRZYPADKIEM!! UFAJ TYLKO WYBRANYM”
Obudziłam się . O co tu chodzi? Kolejna zagadka ? Kim są wybrani ? Czyli wszystko nie jest przypadkiem ,że się urodziłam i mam moc? Miałam mętlik w głowie , nie wiedziałam co mam robić . Te pytania mnie nurtowały i chciałam poznać na nie odpowiedzi , ale jednocześnie się bałam.
Gdy zobaczyłam , która jest godzina zdziwiłam się ,że tam długo spałam. Była 19.30 . Wstałam z łóżka i poszłam się myć . O 20 byłam w łóżku , potem poszłam spać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aleey
Administrator
Administrator



Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 1224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:43, 11 Lis 2010    Temat postu:

Błagam, Leaslie., zrób coś z tą interpunkcją. Spacja powinna być po kropce, a nie przed. To samo z przecinkami. Gdybyś to poprawiła, czytałoby się o wiele łatwiej. Poza tym to opowiadanie jest trochę... nierealistyczne. Ojciec dziewczyny zaginął, a ona dzwoniąc do koleżanki pyta najpierw "co u ciebie?", a następnie zmienia temat na jakiś kolejny, mało istotny. Jak żywe trupy. Poza tym, te zakończenia są mocno banalne i nie pozostawiają nic po sobie. Samo pójście spać można opisać ciekawiej, niż "poszłam spać".

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez aleey dnia Czw 16:44, 11 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melpomene
Pasjonat książek



Dołączył: 12 Wrz 2010
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: o tym wiesz?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:36, 11 Lis 2010    Temat postu:

Błędów od... i więcej. Mnóstwo powtórzeń, jak to powiedziała Aleey, koszmarne problemy z interpunkcją... A fuj, fuj, fuj. Pomysł właściwie nierozwinięty i oklepany. Rozmowa dziewczyny z przyjaciółką - nierealna całkowicie! Widziałaś kiedyś, żeby jakaś Twoja koleżanka podeszła do Ciebie i powiedziała: Hej, mój brat nie żyje, ale co tam u Ciebie? Przykładowo, oczywiście. U Ciebie właściwie jest równie nienaturalnie. Uznałabyś to za normalne? Bo ja nie. Bohaterowie to marionetki, którymi sterujesz, jak chcesz. W dodatku sterujesz nieumiejętnie. Ponadto niekonsekwencja: z jednej strony Tomek, Katarzyna i ulica Lipowa, z drugiej Annie, Broke (nie powinno być Brooke?), Sattlie (co to jest?) i Lockwestelle. To Polska czy Bliżej Nieokreślony Zagraniczny Kraj?
W życiu nie myślałam, że to powiem, ale nawet Zmierzch jest lepszy. Przede wszystkim bardziej dopracowany (o ile w ogóle...). Poczytaj sobie o zasadach interpunkcji, popisz do szuflady, poćwicz, a dopiero potem publikuj. Dziękuję za uwagę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Melpomene dnia Czw 20:37, 11 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leaslie.
Czytelnik



Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: KrK.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:30, 11 Lis 2010    Temat postu:

Poprawiłam interpunkcję,rozmowę z przyjaciółką.Lockwestelle i Sattlie to są zagraniczne miasta.

Rozdział 1
Dziwny Sen
Obudziłam się z okropnym bólem głowy.Wstałam,poszłam do łazienki i ubrałam się w białą sukienkę,w której wyglądałam ślicznie.Później wyszłam z łazienki.Poszłam do swojego pokoju,pościeliłam łóżko.Następnie położyłam się na łóżku.Myślałam nad tym czego wczoraj się dowiedziałam.Jaką ja mam moc,że mogła zniszczyć moją prawdziwą mamę ?Skoro posiadam moc to jak ją wykorzystywać ??
Zastanawiałam się,aż wpadłam na pomysł żeby zadzwonić do Annie.Wybrałam jej numer.
-Cześć Broke.Co tam słychać? Od dwóch dni nie ma mojego taty i nie wiem gdzie on jest.Wczoraj mama zgłosiła jego zaginięcie.Dziś mieli to wyemitować w telewizji.
-cześć Annie.Oglądałam wiadomości,mówili o twoim tacie.Mam nadzieję,że niedługo się znajdzie.U mnie nic ciekawego.Wczoraj się dowiedziałam,że zostałam adoptowana przez Katarzynę Brown,która nie jest moją prawdziwą mamą.Oprócz tego mam jakąś moc,która mogła zabić moją prawdziwą mamę.Na dodatek jak się ubierałam odkryłam ,że mam jakieś znamię w kształcie małego motyla.
-Też mam taką nadzieję,że się znajdzie. Że Co???Nie,to nie możliwe,nie wierzę Ci.
Wczoraj spotkałam twojego chłopaka-Jack’a.Pytał o Ciebie,strasznie tęskni.
-Aha fajnie , też za nim tęsknię.Ostatnio widziałam go w czwartek, na zakończeniu roku szkolnego.
- A tak właściwe,gdzie pojechałaś na wakacje ?
- Pojechałam do Sattlie do dziadka.
- Wiem gdzie jest Sattlie,bo mieszka tam moja babcia.Jutro tam jadę więc może się spotkamy.Ja też mam znamię ale w kształcie klucza.Nie wiem co to oznacza,ale się boję tego dowiedzieć.
W Sattlie jest taki specjalista,który umie odczytać znamiona.Dobra ja kończę,pa.
Rozłączyła się.Myślałam nad tym co powiedziała.Trochę jej współczułam z powodu zaginięcia jej taty.Stwierdziłam ,że odpiszę mojej prawdziwej mamie na list.Może ona będzie wiedzieć o co chodzi z tą mocą i znamieniem.Wstałam,podeszłam do biurka i zaczęłam pisać.
„Kochana mamo!
Dopiero niedawno dowiedziałam się o liście,o tym że mam moc i jeszcze o tym,
że moja zastępcza mama nie jest moją mamą.Kompletnie nie wiem o co chodzi z tym,że mam moc.Proszę Cie,wyjaśnij mi to. Dziś odkryłam też to,że mam znamię w kształcie małego motyla.
Broke„
List zapakowałam w kopertę na której napisałam adres :„S.P. Anastazja Smith,ul Lipowa 31/3 ,Lockwestelle.„
Gdy skończyłam wszedł Tomek.Wzięłam do rąk list .
- Hej Broke.Zejdź na śniadanie.
- Ok.
Zeszłam na śniadanie.Mama,dziadek już byli w kuchni.Gdy nas zobaczyli uśmiechnęli się.


Po śniadaniu ja i mama poszłyśmy na spacer do lasu.Mama opowiadała mi,że jak była mała to chodziła z dziadkiem do lasu i zawsze jadła jagody,które zresztą uwielbia.Dałam jej list , który napisałam do prawdziwej mamy.Schowała do torebki,zaczęła gadać dalej.Słuchając jej , nie miałam pojęcia ,że tak dużo o niej nie wiem.
O 13 był obiad.Mama gdzieś pojechała , więc nie miałam z kim pogadać.Brakowało mi jej,bo w końcu to ONA wychowywała mnie przez tyle lat,pomagała w trudnych dla mnie sytuacjach,wspierała mnie gdy tego potrzebowałam.A teraz ?Teraz pojechała gdzieś i czułam się samotna.Zawsze powierzałam jej swoje tajemnice.Z chęcią powiedziałabym jej wszystko co przed nią ukrywałam.Potem poszłam do pokoju,czytać kolejną książkę.Po jakiejś godzinie zasnęłam.Śniło mi się,że idę przez pole,którego właściwie nie widzę bo jest mgła.Nagle z oddali widzę jakąś postać,która się zbliża.Przyglądam się uważnie postaci i stwierdzam,że to mój brat – Tomek.Miał złe,wściekłe oczy.Nagle rzucił we mnie kulą ognistą.Utworzyłam tarczę ochronną i kula uderzyła w drzewo .Tomek nagle się przestraszył.Czyżby mnie ? Nie miałam zielonego pojęcia.Zobaczyłam ,że zniknął.Zerknęłam w dół.Koło moich butów leżała kartka.Podniosłam ją.Było tam napisanie:„STRZEŻ SIĘ! NIEKTÓRZY PRZYJACIELE ,KTÓRZY WYDAJĄ CI SIĘ PRZYJACIÓŁMI TO WROGOWIE, KTÓRZY MOGĄ CIĘ WYKORZYSTAĆ LUB ZDRADZIĆ .WSZYSTKO NIE DZIEJE SIĘ PRZYPADKIEM!! UFAJ TYLKO WYBRANYM”
Obudziłam się.O co tu chodzi?Kolejna zagadka?Kim są wybrani?
Czyli wszystko nie jest przypadkiem ,że się urodziłam i mam moc?Miałam mętlik w głowie,nie wiedziałam co mam robić.Te pytania mnie nurtowały i chciałam poznać na nie odpowiedzi,ale jednocześnie się bałam.Gdy zobaczyłam,która jest godzina zdziwiłam się ,że tam długo spałam.Była 19.30.Wstałam z łóżka i poszłam się myć.O 20 byłam w łóżku, a potem poszłam spać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aleey
Administrator
Administrator



Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 1224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:43, 12 Lis 2010    Temat postu:

Napracowałam się, ale zaznaczyłam ci, gdzie jeszcze widzę błędy interpunkcyjne w części tego rozdziału, bo nad całym siedziałabym cały dzień. Poza tym, co tu zaznaczyłam, jeszcze jest to przenoszenie do następnej linijki w miejscu, w którym nie jest to potrzebne. A, zaznaczyłam to chyba w dialogu w jedynym miejscu. Naprawdę, zapoznaj się z podstawowymi zasadami interpunkcji.

Rozdział 1
Dziwny Sen
Obudziłam się z okropnym bólem głowy.Wstałam,poszłam do łazienki i ubrałam się w białą sukienkę,w której wyglądałam ślicznie.Później wyszłam z łazienki.Poszłam do swojego pokoju,pościeliłam łóżko.Następnie położyłam się na łóżku.Myślałam nad tym czego wczoraj się dowiedziałam.Jaką ja mam moc,że mogła zniszczyć moją prawdziwą mamę ?Skoro posiadam moc to jak ją wykorzystywać ??
Zastanawiałam się,aż wpadłam na pomysł żeby zadzwonić do Annie.Wybrałam jej numer.
-Cześć Broke.Co tam słychać? Od dwóch dni nie ma mojego taty i nie wiem gdzie on jest.Wczoraj mama zgłosiła jego zaginięcie.Dziś mieli to wyemitować w telewizji.
-cześć Annie.Oglądałam wiadomości,mówili o twoim tacie.Mam nadzieję,że niedługo się znajdzie.U mnie nic ciekawego.Wczoraj się dowiedziałam,że zostałam adoptowana przez Katarzynę Brown,która nie jest moją prawdziwą mamą.Oprócz tego mam jakąś moc,która mogła zabić moją prawdziwą mamę.Na dodatek jak się ubierałam odkryłam ,że mam jakieś znamię w kształcie małego motyla.
-Też mam taką nadzieję,że się znajdzie. Że Co???Nie,to nie możliwe,nie wierzę Ci.
Wczoraj
spotkałam twojego chłopaka-Jack’a.Pytał o Ciebie,strasznie tęskni.
-Aha fajnie , też za nim tęsknię.Ostatnio widziałam go w czwartek, na zakończeniu roku szkolnego.
- A tak właściwe,gdzie pojechałaś na wakacje ?
- Pojechałam do Sattlie do dziadka.
- Wiem gdzie jest Sattlie,bo mieszka tam moja babcia.Jutro tam jadę więc może się spotkamy.Ja też mam znamię ale w kształcie klucza.Nie wiem co to oznacza,ale się boję tego dowiedzieć.
W Sattlie jest taki specjalista,który umie odczytać znamiona.Dobra ja kończę,pa.
Rozłączyła się.Myślałam nad tym co powiedziała.Trochę jej współczułam z powodu zaginięcia jej taty.Stwierdziłam ,że odpiszę mojej prawdziwej mamie na list.Może ona będzie wiedzieć o co chodzi z tą mocą i znamieniem.Wstałam,podeszłam do biurka i zaczęłam pisać.
„Kochana mamo!
Dopiero niedawno dowiedziałam się o liście,o tym że mam moc i jeszcze o tym,
że moja zastępcza mama nie jest moją mamą.Kompletnie nie wiem o co chodzi z tym,że mam moc.Proszę Cie,wyjaśnij mi to. Dziś odkryłam też to,że mam znamię w kształcie małego motyla.
Broke„
List zapakowałam w kopertę na której napisałam adres :„S.P. Anastazja Smith,ul Lipowa 31/3 ,Lockwestelle.
Gdy skończyłam wszedł Tomek.Wzięłam do rąk list .
- Hej Broke.Zejdź na śniadanie.
- Ok.
Zeszłam na śniadanie.Mama,dziadek już byli w kuchni.Gdy nas zobaczyli uśmiechnęli się.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez aleey dnia Pią 15:51, 12 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Enigma
Poznaje pierwsze litery



Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:14, 12 Lis 2010    Temat postu:

Poranne czynności - są. Zejście na śniadanie - jest. Mary Sue - jest. Hamerykańskość - jest. Błędy interpunkcyjne - są.

Tylko seksu yaoi lub między boChaterką a Billem, e.w. Edwardem, brakuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melpomene
Pasjonat książek



Dołączył: 12 Wrz 2010
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: o tym wiesz?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:08, 13 Lis 2010    Temat postu:

Enigma świetnie to podsumowała, krótko i treściwie. Leaslie, ja się poważnie zastanawiam, CO Ty w tym rozdziale poprawiłaś, bo błędów jest tyle samo co wcześniej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leaslie.
Czytelnik



Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: KrK.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:08, 19 Lis 2010    Temat postu:

Rozdział 2
Zniknięcie.
Śniło mi się ,że szłam przez polanę , która była otoczona lasem .Po chwili przypomniałam sobie ,że jest to ta sama polana , po której wczoraj spacerowaliśmy z mamą. Nagle zobaczyłam jak 2 postacie się zbliżają. Gdy już byli na tyle blisko , zobaczyłam ich twarze. Byli to Tomek i ..? I jakaś kobieta? Ale co oni tu robili i czego chcieli? Potem Tomek zaczął coś mówić w niezrozumiałym języku .Dopiero po krótkiej chwili przypomniałam sobie ,że mówi w języku łacińskim. Powtórzył to zdanie. Nie zrozumiałam go. Ta kobieta też coś powiedziała. Tomek zaczął ją atakować .Ona broniła się jak mogła: rzucała ogniem , utworzyła tarczę ochronną . Zobaczyłam jak upada. Przestraszyłam się i krzyknęłam. Nikt mnie nie słyszał , Tomek się nie odwrócił .Próbowałam się ruszyć ale nie mogłam. Była jakaś blokada. Pewnie Tomek to zrobił bo kto inny jak nie on ? Była też tam tylko ta kobieta , ale ona była bezbronna. Kucnęłam , wzięłam jakiś kamień. Podniosłam się i rzuciłam z całej siły w tą blokadę. Była nie do przerwania. Nie wiedziałam co mam robić .
Potem wszystko działo się szybko. Zobaczyłam jak Tomek stał z zakrwawionym nożem nad tą kobietą . Spróbowałam zrobić krok do przodu i udało mi się. Zerwał barierę. Podbiegłam do tej kobiety. Nie żyła.
- Co ty jej zrobiłeś ?
- Zabiłem ją.
- Dlaczego ? co ona Ci takiego zrobiła , co ?
- Po prostu musiałem. Zrobiła coś , czego nie zrozumiesz.
- No to mi wytłumacz.
- Dowiesz się w odpowiednim czasie.
Nagle Tomek zniknął. Obudziłam się . I znowu kolejna zagadka ? Nie mam pojęcia o co w tym wszystkim chodzi. Dlaczego ciągle śnią mi się koszmary ?
Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki . Szybko ubrałam się, wyszłam z łazienki i poszłam na śniadanie.
Przywitali mnie mama i dziadek. Dziadek pił kawę.
- Gdzie jest Tomek ? – zapytałam
- powinien zaraz zejść .- odpowiedziała mama.
Poszłam na chwilę na górę . Gdy już tam byłam znalazłam jego pokój i weszłam tam. Jego pokój był zupełnie pusty i czysty . Ktoś musiał wziąć jego wszystkie rzeczy. Ciekawe kto? Przecież mama na pewno nie wzięłabym jego rzeczy. To kto je wziął? Pościelił starannie łóżko . A gdzie jest Tomek ? Podeszłam do jego biurka . Był tam jeden list adresowany do mnie . Otworzyłam go.
„ Droga Broke.
Musiałem zniknąć na jakiś czas . Niedługo wrócę . Jak przyjadę wszystko Ci wytłumaczę. Nie szukaj mnie , proszę . To zbyt niebezpieczne. Nie chcę , żeby przeze mnie coś Ci się stało.
Tomek „
Przeczytałam kilka razy ten list . Nie mogłam uwierzyć ,że nagle zniknął. Brakowało mi go, tęskniłam za nim. Miałam nadzieję ,że niedługo przyjedzie.
Wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami. Zeszłam na dół.
Dziadek dalej pił kawę.
- I co? Obudziłaś go ? – zapytała mama
- Nie, ponieważ nie ma go tam i nie wiem gdzie jest. Napisał do mnie list , żebym go nie szukała.-odpowiedziałam i dałam jej list.
Mama wzięła ode mnie list i przeczytała go na szybko.
- Pewnie pojechał do kolegów. Zaraz pewnie wróci– skłamała mama
Czułam jak mnie okłamuje. Pewnie wiedziała , gdzie poszedł ale nie chciała powiedzieć.
Nagle jakiś cichy głosik odezwał się w mojej głowie .
„Broke. Dowiesz się w odpowiednim czasie.”
Popatrzyłam na mamę. Zapytałam się w myślach czy to ona .Powiedziała że tak. Opowiedziałam jej w myślach to co mi się śniło. Opisałam dokładnie tą kobietę , ale mama nie wiedziała o kogo chodzi. Przypomniałam sobie obraz jej twarzy i jej wysłałam .
- To co Ci się śniło to była wizja, w której widziałaś swojego brata .Nie możesz tego odwrócić . To się stanie lub już się stało .
Szybko zjadłam śniadanie. Miałam plan o którym nie chciałam mówić mamie. Chciałam poszukać Tomka i trudno ,że coś mi się stanie. Teraz mi na tym nie zależało. Jedynie chciałam go znaleźć , mieć nadzieję ,że nic mu się nie stało.
Po śniadaniu poszłam szybko na górę spakować swoje rzeczy. Na szybko napisałam list , żeby mama gdy zajrzy do mnie do pokoju nie martwiła się o mnie. Gdy już to zrobiłam wzięłam sznurek , wyrzuciłam na zewnątrz i zjechałam po nim. Następnie poszłam w stronę lasu . Tym razem szłam dłuższą drogą. Nagle zaczęło mi się kręcić w głowie , nic nie widziałam. Potem zobaczyłam polanę ( tą na której byłam z mamą ) i Tomka , który walczył z tamtą kobietą co widziałam ją we śnie.
Gdy już wizja się skończyła zaczęłam biec jak najszybciej się da. Wreszcie dobiegłam. Zobaczyłam Tomka . Ta kobieta też mnie zobaczyła , bo uśmiechnęła się szyderczo i zaczęła biec do mnie. W tym momencie Tomek odwrócił się do mnie . Szybko podbiegł do tej kobiety i użył jakiegoś zaklęcia.
Kobieta była blisko mnie i chciała zrobić atak , nie mogła . Nagle zniknęła.
Tomek podszedł do mnie.
- Broke , mogło Ci się coś stać. Ona mogła Cię zabić lub chciała to zrobić. Napisałem przecież żebyś mnie nie szukała a ty co?! A ty oczywiście pakujesz się w kłopoty. I oczywiście ja muszę Cię ratować.
- Przepraszam . Wczoraj mi się śniło ,że zabiłeś tą kobietę. Dziś dowiedziałam się ,że miewam wizję i że ta kobieta jest moją Ciocią.
- Że co ?! Ty miewasz wizję?
- Tak.
- Ty masz wizjo sny ?
- Tak. I one się do końca nie sprawdzają ale mimo wszystko je mam.
- Chodźmy już do domu.
Ściemniało się . Tomek stwierdził ,żebyśmy biegli ponieważ w nocy jest w lesie niebezpiecznie. Gdy już byliśmy w domu , było już całkowicie ciemno.
Mama była na mnie bardzo wściekła .Nie odzywała się do mnie słowem , ale i tak wiedziałam że jest wkurzona..
Zjadłam szybko kolację , poszłam się myć i poszłam spać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliowa
Pasjonat książek



Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Warszawy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:05, 23 Lis 2010    Temat postu:

Będę szczera. A to jest równoznaczne z byciem niezbyt miłą.
Leaslie., TEGO się nie da czytać. Pominę już sam fakt, że jakiejkolwiek fabuły tu brak. O czym Ty właściwie piszesz? Ale najważniejsze - z tego, co widzę, dziewczyny wyraźnie napisały Ci, że Twoja interpunkcja to po prostu jeden wielki koszmar. Na dodatek aleey. pofatygowała się i na czerwono zaznaczyła błędy. Na Twoim miejscu, Leaslie., skorzystałabym z tego i poprawiła przynajmniej tę interpunkcję jak należy. Kto Cię nauczył wstawiania spacji przed przecinkami i kropkami? A poza tym te ".." są zupełnie niepotrzebne. Ogólnie rzecz biorąc, opowiadanie (czy to w ogóle można tak nazwać?) jest do kitu. I zastanawiam się, w jakim celu zamieściłaś drugi rozdział, w którym aż roi się od tych samych błędów interpunkcyjnych (pomijając powtórzenia, beznadziejny szyk zdań...).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Świat literatury Strona Główna -> Pióro w dłoń! / Nasza własna twórczość Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin