Forum Świat literatury Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Coś. :P

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Świat literatury Strona Główna -> Pióro w dłoń! / Nasza własna twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Brzoskwinka
Mieszkaniec biblioteki



Dołączył: 29 Sie 2010
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świat książek i marzeń.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:24, 02 Paź 2010    Temat postu: Coś. :P

.
Szybkim ruchem przekręcił się, prawie spychając mnie na podłogę. Westchnęłam tylko i pomyślałam, czy nie trzeba kupić większego łóżka. Jednak o szóstej rano nie chciałam zawracać sobie tym głowy.
Przetarłam oczy i cicho ziewnęłam. Emil przez sen podrapał się po głowie, po czym przewrócił się na drugi bok. Zaśmiałam się, czując, że zaraz naprawdę spadnę. Zwinnie wyskoczyłam spod kołdry i podeszłam do okna. Promyki słońca próbowały przebić się do pokoju przez zielone rolety. Rozsunęłam je, a wtedy jasne kolory zawirowały w całym pomieszczeniu. Uśmiechnęłam się pod nosem. Strasznie cieszyłam się, że szara pogoda nas opuściła. Miałam dość ciągłych deszczów, kwiaty w ogrodzie pewnie też.
Na palcach, żeby nie zbudzić Emila, podreptałam do łazienki. Zimny prysznic jest tym, czego mi trzeba, aby się całkiem rozbudzić. Stojąc pod strumieniem chłodnej wody, zastanawiałam się, jak spędzić ostatni wolny dzień. Chciałam robić tyle różnych rzeczy, jednak na wszystko brakowało mi czasu. Odkąd skończyłam studia i poszłam do pracy, nie mam nawet kilku minut na zajrzenie do jakiejś książki. Jeszcze nie tak dawno czytanie było moim życiem. Pamiętam, że raz, gdy mieliśmy zastępstwo na chemii, pani na mnie nakrzyczała, za czytanie na lekcji. Na następnych lekcjach z tą panią siedziałam cicho i w ogóle się nie odzywałam. Nie lubiłam tego przedmiotu, mało z niego rozumiałam, więc nawet się nie zgłaszałam, jak pani zadawała jakieś pytania… wychodząc z łazienki, postanowiłam, że udam się na zakupy. Chciałam nabyć kilka powieści do mojej kolekcji.
Zajrzałam do pokoju, w którym Emil spał kamiennym snem. Teraz, gdyby nawet przeszła parada pod naszym oknem, nie obudziłby się. Lekko zamknęłam drzwi udając się do kuchni. Było jeszcze przed siódmą, a ja już byłam pełna energii. Od małego byłam rannym ptaszkiem i zawsze dziwiło mnie, ile ludzie mogą spać. Zaparzyłam kawę i zrobiłam kanapki z serem. Byłam strasznie głodna i po chwili zauważyłam, że ta talerzu nie było ani jednej kanapki. Odstawiłam naczynie do zlewu i wróciłam do stołu, zabierając nowe wydanie Tiny.
Przejrzałam całą gazetę, kończąc pić kawę. Promyki słońca lekko muskały moje policzki oznajmiając, że nie mogę zmarnować tak pięknego dnia. Było jeszcze wcześnie, jednak zapragnęłam pojeździć na rowerze. Emil jeszcze spał, a ja nie miałam, co robić w domu. Szybko przebrałam się w wygodne ubrania i po chwili zeszłam do piwnicy. Gdy tylko otworzyłam drzwi, nieprzyjemny zapach buchnął w moją stronę. Im głębiej wchodziłam, tym bardziej śmierdziało stęchlizną i moczem. Musiałam zatkać nos, inaczej bym chyba tam nie wytrzymała. Nikt z moich sąsiadów chyba od dawna nie zaglądał tutaj. Chciałam otworzyć okna, aby napłynęło świeże powietrze. Jednak pierwsze było całe porośnięte pajęczyną. Brzydziłam się tego i bałam zarazem. Ciarki przeszły mnie po całym ciele. Już chciałam się odwrócić, kiedy kątem oka zobaczyłam wielkie pająka, który siedział na oknie. Był tak obrzydliwy i straszny, że aż krzyknęłam. Przeraziłam się jeszcze bardziej. Zrezygnowałam z otwarcia pozostałych okien, wyprowadziłam rower i z hukiem zamknęłam drzwi od piwnicy. Teraz, gdy sobie to przypominam, zastanawiam się, jak dorosła kobieta może bać się takiego małego stworzenia.
Nie wiem ile czasu jeździłam, ale, gdy wróciłam do domu, Emil już nie spał. Siedział przy stole w kuchni z opuszczoną głową i stukał palcami. W powietrzu czuć było jeszcze aromat kawy, która była już zimna. Zdjęłam bluzę i powiesiłam ją na wieszaku. Emil nie zareagował. Weszłam do kuchni i złożyłam mały pocałunek na jego policzku.
- Co się stało? – zapytałam zaniepokojona. Emil spojrzał na mnie, jakby złowrogim wzrokiem. Palcem wskazał na parapet. Odwróciłam głowę i zobaczyłam tuzin róż. Czerwone kwiaty pięknie wyglądały w żółtym świetle słońca.
- To dla mnie? – zaczęłam się jąkać.
- No chyba nie dla mnie – odpowiedział z złością.
- To pewnie jakaś pomyłka.
- Nie. Zobacz karteczkę.
Chwiejnym ruchem podeszłam do okna. Wzięłam kwiaty do ręki. Każda inna kobieta skakałaby z radości na widok tych kwiatów, jednak ja nie byłam nimi zachwycona. Przeczytałam kartkę raz, drugi, piąty… i dalej nie wiedziałam, o co tu chodzi, ani od kogo są te kwiaty. Emil stał z boku i badawczo mi się przyglądał. Nie wiedziałam, co mam powiedzieć. Po chwili nasze spojrzenia się spotkały. Nie minęła sekunda, a on odwrócił się i wyszedł z mieszkania.


Teraz, kiedy przypominam sobie ten dzień, wydaje mi się, że to tylko zły sen, który cały czas powraca. Każdy, komu opowiedziałabym, co się wtedy stało, powiedziałby, że to nic nadzwyczajnego. Jednak dla mnie cały koszmar właśnie od tego się zaczął. Nie uwierzylibyście, ile nieszczęścia mogą spowodować te piękne, czerwone róże. Ja też nie wiedziałam. Miałam się o tym przekonać dopiero dwa miesiące później…



Taki początek czegoś, który napisałam, jak miałam natchnienie (którego ostatnio mi brakuje). Nie myślałam nad tytułem, więc wpisałam coś. xD Czekam na szczere komentarze!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aleey
Administrator
Administrator



Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 1224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:50, 02 Paź 2010    Temat postu:

Jakoś nie przepadam za tego rodzaju tekstami. Jakoś mnie to nie wciągnęło, jest takie strasznie rozciągnięte, ten cały początek nic właściwie nie wnosi. No ale cóż, abym mogła się na ten temat jakoś inaczej wypowiedzieć, musiałabym zobaczyć trochę więcej tego opowiadania. Krótkie to.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Owca
Gość






PostWysłany: Sob 13:33, 02 Paź 2010    Temat postu:

Cytat:
Zwinnie wyskoczyłam spod kołdry

Naprawdę trudno mi sobie wyobrazić jak ktoś leżący na samym skraju łóżka, rano, zwinnie wyskakuje spod kołdry :? A krzyczy przy tym 'niespodziaaanka!'?
Cytat:
kwiaty w ogrodzie pewnie też

Bo kwiaty znane są z tego, że lubią mieć sucho -.-
Cytat:
Na palcach, żeby nie zbudzić Emila

Ale kiedy się śmiała, nie przejmowała się zbytnio budzeniem Emila.
:arrow: pani na mnie nakrzyczała, za czytanie na lekcji. Na następnych lekcjach z tą panią siedziałam cicho i w ogóle się nie odzywałam. Nie lubiłam tego przedmiotu, mało z niego rozumiałam, więc nawet się nie zgłaszałam, jak pani - poza tym ta 'pani' wydaje się strasznie infantylna, ostatnio ktoś się tak wyrażał o nauczycielu w podstawówce...
:arrow: Wychodząc z łazienki
Cytat:
Chciałam nabyć kilka powieści do mojej kolekcji.

Przecież nie ma nawet kilku minut na zajrzenie do książki...
Cytat:
Teraz, gdyby nawet przeszła parada pod naszym oknem, nie obudziłby się.

Po pierwsze składnia wydaje mi się co najmniej niezgrabna i nienaturalna.
Po drugie, jeśli śpi takim mocnym snem, to skąd obawa, że obudzą go czyjekolwiek kroki?...
Cytat:
zrobiłam kanapki z serem. Byłam strasznie głodna i po chwili zauważyłam, że ta talerzu nie było ani jednej kanapki

Zapewne wyparowały...
:arrow: nie miałam, co robić w domu - bez przecinka
:arrow: wielkiego pająka
Cytat:
- To dla mnie? – zaczęłam się jąkać.

Z tego co widzę, nie ma tu zająknięcia.
:arrow: ze złością

Kilka razy mieszasz czasy.
I zgadzam się, średnio to ciekawe. Przepakowane zbędnymi opisami. Zbyt dużo szczegółów dotyczących bohaterki już w kilku pierwszych akapitach. I brak konsekwencji.
Tyle, za mało, żeby powiedzieć coś więcej.
Pozdrawiam i wena życzę :wink:
Powrót do góry
Brzoskwinka
Mieszkaniec biblioteki



Dołączył: 29 Sie 2010
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świat książek i marzeń.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:00, 02 Paź 2010    Temat postu:

No, dobra, nawaliłam z tym tekstem. Chyba postój weny spowodował, że tak kiepsko mi wyszło... Aż wstyd... Jak teraz patrzę na to, co napisałam, to mi się śmiać chce. No, ale człowiek uczy się na błędach i mam nadzieję, że więcej nie zrobię takich głupich błędów. Tylko zastanawiam się, czemu tych czasów nie można mieszać. No, ale dobra... :)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Owca
Gość






PostWysłany: Nie 22:30, 03 Paź 2010    Temat postu:

Bo to błąd... temu. Dla ścisłości, chodzi mi np o:
:arrow: podreptałam do łazienki. Zimny prysznic jest tym, czego mi trzeba
a przecież całość narracji prowadzisz w czasie przeszłym.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Świat literatury Strona Główna -> Pióro w dłoń! / Nasza własna twórczość Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin