Trylogia Atramentowy Świat - Cornelia Funke

jesienna.szarlotka

Atramentowy Świat to saga trzech powieści Corneli Funke tj. "Atramentowe serce", "Atramentowa krew" oraz "Atramentowa krew".

Liliowa

Jakiś czas temu skusiłam się w bibliotece na pierwszą część (jako, że prawie na każdym kroku natykałam się na bardzo pozytywne opinie na temat tej trylogii). Niestety, to chyba saga nie dla mnie. Przeczytałam ok. 200 stron i więcej nie dałam rady. Fabuła mnie nie wciągnęła, poza tym odniosłam wrażenie, że książka jest strasznie dziecinna. Być może źle zrobiłam, nie czytając do końca, ale nie lubię czytać czegoś na siłę. Od koleżanki słyszałam, że w drugiej połowie książka się rozkręca, ale ja już raczej do niej nie wrócę.

Claudine

Kolejna pozycja z mojej serii" fiołkowe wspomnienia dzieciństwa". Funke lubiłam od małego, wkrótce dorwałam się do jej Atramentowej Serii i zakochałam. Zaczynałam po prawdzie od 2 tomu, gdzie akcja rzeczywiście dopiero się rozkręca, lecz nie wiedziałam za bardzo, o co chodzi i gdzie ja jestem. Jednak wystarczy znaleźć w sobie odrobinę dziecięcej ciekawości i zapomnieć o uprzedzeniach i o tym, że coś nam się w danym momencie w książce nie podoba, bo potem zostają tylko miłe wspomnienia. Trzeba dobrnąć do końca i dopiero osądzać, tymczasem tylko się zatracić w treści. Oczywiście, jest pisana jak dla dziecka, to jedna z nielicznych wad i czasem mam ochotę zabrać się i przeredagować ją na wersję "dla dorosłych".

W tych książkach jest coś takiego, że człowiek naprawdę zaczyna wierzyć, że historie opisane na papierze, naprawdę żyją własnym życiem.

Loisee

Koleżanka kochała tę trylogię, więc postanowiłam, że i ja ją przeczytam. Więc kupiłam sobie wszystkie 3 części. Atramentowe serce bardzo mi się podobało, Krew już mniej, z kolei przez Śmierć nie mogę przebrnąć już od zeszłych wakacji (tych 2009).

Jasminne

Mam dwie części, nawet nie wiedziałam, że jest trzecia. Kolejna z książek mojego dzieciństwa, mocno przeżywałam przygody razem z bohaterami. Wspaniała książka o miłości do książek:).

Cropka

Czytałam całą trylogię i nie rozumiem jej fenomenu. Dało się ja czytać, ale nie wciągała. Zdecydowanie nie dla mnie.

Claudine

bo to chyba o to właśnie chodzi, że nie ma żadnego fenomenu. łatwo się nią nie zachwycić, jak każdą książką pisaną językiem raczej jak dla dzieci. ale sam pomysł, że światy i postacie z książek mogą być naprawdę prawdziwe i realne - to chyba dość by się zakochać.

deanchester

Nie czytałam, ale kiedyś chętnie sięgnę. Chciałabym się w końcu dowiedziec, na czym polega fenomen tej książki.

Floss

Kilka lat temu przeczytałam całą trylogię i się zakochałam. Naprawdę godna przeczytania pozycja pani Funke. Żałuję, że nie dopisała jakiegoś seguela bądź proquela, jednak to dodaję jej książką klasy, że nie pisze tego byle zarobić, tylko z sercem.

Fiore

Ja też czytałam, miałam wtedy chyba 11 lat, i strasznie mi się spodobała. Książki może faktycznie dla trochę młodszych czytelników, ale ja osobiście kocham właśnie taką bajkową fantastykę, więc często odświeżam :D Podobał mi się styl, postacie (Smolipaluch :***) i fabuła też, chociaż w którymś momencie coś mi zaczęło przeszkadzać, nie wiem dokładnie co^^

Giees

Przeczytałam tylko jedną część. Początkowo miałam kupić całą serię, ale akurat natrafiłam na "Atramentowe serce" w bibliotece. Z tego, co pamiętam książka była całkiem przyjemna, ale jakoś nie potrafiła mnie porwać. Były momenty, w których się trochę nudziłam i ciężko mi było znowu otworzyć książkę. Sprawiło to, że nie kupiłam całej serii, a później nie natrafiłam na kolejne części do wypożyczenia i szczególnie nad tym nie ubolewam.